Pomimo dużej przewagi, prowadzenia w pierwszej połowie i wielu okazji do zamknięcia spotkania piłkarze ostródzkiego Sokoła nie zdołali dowieźć choćby jednego punktu na swój teren. W 23.kolejce forBET IV Ligi „Trójkolorowi” ulegli Concordii 1:2.
Pierwsze 45 minut w wykonaniu gości z Perły Mazur były bardzo dobre. Przez cały ten okres podopieczni trenera Marka Śnieżawskiego raz po raz tworzyli sobie dogodne okazje do strzelenia gola. Problemem była jednak skuteczność. Najpierw sytuacji sam na sam nie wykorzystał Kacper Nowicki, jednak kilka minut później świetne dośrodkowanie Jakuba Pieczarki zamienił na bramkę Michał Kiełtyka. Dla „Kiełtiego” to gol w trzecim meczu z rzędu.

W międzyczasie swoje szanse miała Concordia. Zawodnik „Słoników” także znalazł się w sytuacji 1 na 1 z bramkarzem, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Do końcowego gwizdka piłka tańczyła raz po jednej, a raz po drugiej stronie boiska. Kolejną swoją szanse miał „Nowik”, który po ładnej dwójkowej akcji z Michałem Kiełtyką znów nie był w stanie pokonać golkipera gospodarzy. Podobnie Hubert Szramka w dogodnej sytuacji przenosi piłkę nad poprzeczką. I to się zemściło. Pod koniec pierwszej połowy Elblążanie wyrównali. Najpierw dobre uderzenie z dystansu na rzut rożny paruje Filip Wieliczko. Korner okazuje się jednak zabójczy. Bramkę, podobnie jak podczas jesiennego spotkania obydwu zespołów, zdobył Ivanei Brito Dos Santos.
Po przerwie kibice liczyli na gole, jednak nie obejrzeli ich zbyt wiele. Dokładnie zaledwie jeden, ale za to jak ważny. Niestety, pomimo optycznej przewagi Sokoła, to piłkarze z Krakusa trafili do bramki strzeżonej przez Filipa Wieliczko. I znów można tylko żałować niewykorzystanych okazji.
W 50.minucie Kacper Nowicki padł w polu karnym, jednak sędzia nie podyktował „jedenastki”. Kilkanaście minut później ten sam zawodnik uderzył w okolicach „szesnastki” nad bramką, a chwilę później swojej szansy nie wykorzystał Mateusz Musiński. Uderzenie Tomasza Śnieżawskiego również nie znajduje drogi do siatki.

Decydującym momentem okazała się być 85.minuta, w której zespół Marcina Szwedy wykorzystał błąd „Trójkolorowych” w rozegraniu piłki na własnej połowie. Gola na wagę trzech punktów zdobył Adam Cenkner.
Zawodnicy trenera Marka Śnieżawskiego do końca walczyli. Świetne uderzenie z dystansu Jakuba Pieczarki obronił Mateusz Uzarek, zapewniając Concordii zwycięstwo.

„Nie potrafimy po raz kolejny zamknąć meczu przy wyniku 1:0 dla nas. Dziś powoli się rozkręcaliśmy. Strzeliliśmy bramkę, a później były okazje Huberta Szramki, Kacpra Nowickiego. Dostaliśmy cios z rzutu rożnego w 46.minucie, a w drugiej połowie zamknęliśmy przeciwnika w obrębie jego połowy boiska. Popełniliśmy błąd przy wyprowadzeniu piłki, po którym padła bramka. Niestety, jak nie będziemy wykorzystywać takich okazji, to ta szala będzie przechodziła na naszą niekorzyść.” – grzmiał po meczu trener Marek Śnieżawski
Concordia Elbląg – Sokół Ostróda 2:1
Bramki: 29′ Kiełtyka – 0:1, 44′ Brito – 1:1, 85′ Cenkner – 2:1
Żółte kartki: Tomczuk (Concordia), Czerwonka, Rutkowski (Sokół)
Sokół: Wieliczko – Musiński, Czerwonka (57’ Gajewski), Kiełtyka, Szramka (70’ Śnieżawski), Nowicki, Pieczarka, Wasiak, Kowalski, Szymański (73′ Rutkowski), Wenger
W innych meczach do sporej niespodzianki doszło w Ełku, gdzie miejscowy Mazur zremisował ze Zniczem Biała Piska. Wygrał Start Nidzica, który powiększył przewagę w tabeli. Wysokie zwycięstwo odniósł DKS Dobre Miasto, pokonując na wyjeździe Mrągowię aż 6:1.
Sokół Ostróda wciąż plasuje się na 7.miejscu w tabeli, jednak może jeszcze spaść o jedną pozycję jeżeli Mamry Giżycko pokonają Stomil II Olsztyn. To akurat jest bardzo prawdopodobne, gdyż rezerwy „Dumy Warmii” mogą się raczej powstydzić swojego ostatniego miejsca w tabeli.
Kolejny mecz „Trójkolorowi” rozegrają na własnym stadionie z Romintą Gołdap. Mecz odbędzie się w środę 30 kwietnia o godz. 19:00 przy ul. 3 Maja 19.
Wojciech Chrząszcz
Więcej o tym meczu:
