W meczu 17 kolejki, kończącej ligowe granie w 2022 roku, Sokół pokonał Ursus Warszawa 4:3.

W tygodniu poprzedzającym sobotnie spotkanie, sytuacja kadrowa w Sokole nie wyglądała różowo. Do kontuzjowanych od dłuższego czasu: Szymona Dowgiałło, Błażeja Klimka i Mateusza Musińskiego dołączył bramkarz Filip Turcinavicius. Na domiar złego 6 piłkarzy sygnalizowało zatrucie pokarmowe i choć wystąpili w meczu, to mogli odczuwać trudy choroby.

„Trójkolorowi” źle weszli w sobotnie spotkanie. Już w 3 minucie akcja Ursusa lewą stroną, wymiana piłki między Patrykiem Kamińskim a Mateuszem Muszyńskim, i ten drugi strzałem z 5 metrów otwiera wynik meczu. W 16 minucie było już 1:1. Dośrodkowanie z lewej strony boiska Maksyma Kventsara, po którym Michał Kiełtyka efektownie przyjął piłkę i silnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza gości. 10 minut później składna kontra „Trójkolorowych” po której zza pola karnego strzelał Dawid Kasprzyk, ale piłkę lecącą w okienko bramki fenomenalnie sparował bramkarz Ursusa. W odpowiedzi szybka akcja gości, po której Bartłomiej Pawluczuk faulował zdaje się przed polem karnym, niemniej arbiter uznał, że podyktuje rzut karny. Do jedenastki podszedł Patryk Kamiński i mimo, że Norbert Florczak wyczuł kierunek strzału, to jednak nie miał szans obronić i goście ponownie byli na prowadzeniu. „Trójkolorowi” najbliżej wyrównania byli w doliczonym już czasie pierwszej odsłony, ale piłka po strzale z głowy Tomasza Porębskiego trafiła w poprzeczkę.

Od początku drugiej połowy „Trójkolorowi” zaatakowali swoich rywali. W 50 minucie na raty z rzutu wolnego strzelał Łukasz Święty, ale pierwsza próba trafiła w mur, a przy drugiej dobrze w bramce spisał się Piotr Mściwujewski. Piłkarze „Traktorków” głęboko się cofnęli, momentami broniąc się całą drużyną. Szczelna defensywa na wiele pozwala piłkarzom Sokoła, a dodatkowo w nasze szeregi wdarło się duże zdenerwowanie, co skutkowało niedokładnością. Ataki przyniosły skutek dopiero w 78 minucie. Świetnie rozegrany rzut wolny, po którym Mateusz Furman podaje do Jakuba Mysiorskiego, ten dośrodkowuje w pole karne, a tam Tomasz Porębski strzałem z głowy z 4 metrów zdobywa gola. Chwilę później mogliśmy po raz pierwszy być na prowadzeniu, ale po podaniu Łukasza Świętego i strzale z 10 metrów Dawida Kasprzyka świetnie bronił golkiper gości. W 87 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jeden z piłkarzy Ursusa strzelał z 3 metrów, ale tym razem świetnie w naszej bramce spisał się Norbert Florczak. Akcja była jednak kontynuowana i po dośrodkowaniu z lewej strony pola karnego Wojciech Bernacik strzałem z głowy po raz 3 wyprowadził „Traktorki” na prowadzenie. Goście pobiegli celebrować zdobytego gola w kierunku najzagorzalszych fanów Sokoła, co z pewnością podwyższyło i tak już gorącą atmosferę na trybunach. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry faulowany tuż przed polem karnym był Dawid Kasprzyk. Za to przewinieni drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Antoni Górecki. Do piłki podszedł Łukasz Święty i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry  „Trójkolorowi” egzekwowali rzut rożny. Po centrze Mateusza Furmana strzelał Tomasz Porębski, Jakub Mysiorski wyłuskał piłkę bramkarzowi, a starający się wybić piłkę obrońca Ursusa trafił piłką w głowę „Mysiora”, a ta ku naszej ogromnej radości wpadła do siatki.

Po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonujemy Ursusa 4:3. W tym meczu było praktycznie wszystko. 7 goli, błędy sędziego w obie strony, rzut karny, czerwona kartka i bramka w ostatniej akcji. Kapitalnie pożegnali się z ostródzką publicznością piłkarze Sokoła. Przegrywać 2:3 w regulaminowym czasie i ostatecznie wygrać to nie lada wyczyn. Nie był to może najlepszy nasz mecz w tej rundzie, było sporo niewymuszonych prostych błędów, ale to tym bardziej pokazuje klasę zespołu, że zdołali odwrócić losy meczu. Panowie Piłkarze, Panowie Trenerzy, czapki z głów. To była niezwykle emocjonująca i udana runda.

Tu słowa uznania należą się kibicom Sokoła, którzy mimo zimowej aury w znacznie większej liczbie odwiedzili nasz obiekt. Drużyna będąc w trudnych chwilach potrzebowała Waszego dopingu i ten doping poniósł nas do zwycięstwa. Dzięki i liczymy na Was w rundzie wiosennej. #EkipaZPika – dużo zdrówka, bo był ogień!

Na szersze podsumowanie przyjdzie czas. Planujemy przeprowadzić dłuższą rozmowę z trenerem, być może nagramy coś w gronie SokółTV. Bo tematów jest aż nadto. Bądźcie z nami i śledźcie nasze klubowe media. A jak macie pomysły, pytania, piszcie do nas.

Sokół Ostróda – Ursus Warszawa 4:3 (1:2)

Kiełtyka 16’, Porębski 78’, Święty 90+1’, Mysiorski 90’+5 - Muszyński 3’, Kamiński 30’ (k),  Bernacik 87’

Sokół: Florczak – Kventsar, Porębski, Skok, Pawluczuk (32’ Szałkowski), Kopacz (55’ Banul), Kiełtyka, Święty, Furman, Mysiorski, Kasprzyk.

Ursus: Mściwujewski – Bernacik, Skowroński, Krajewski, Osica, Dziełak, Tkachuk, Prusinowski, Kamiński, Górecki, Muszyński.

Żółte kartki: Pawluczuk, Szałkowski (Sokół)  – Tkachuk, Muszyński, Bernacik, Górecki, Prusinowski, Krajewski (Ursus).

Czerwona kartka: Górecki 90’ za 2 żółte.

Było to ostatnie spotkanie ligowe Sokoła w 2022 roku. Podopieczni Janusza Bucholca będą trenować do czwartku i w tym czasie przejdą m.in. testy wydolnościowe. Do zajęć wrócą na początku stycznia. Szczegółowe informacje o przygotowaniach do rundy wiosennej, w tym plan sparingów opublikujemy w późniejszym terminie.

 

Kategorie: klub