Spotkanie w Elblągu rozpoczęło się chwilę po godzinie 12. Oba zespoły dobrze weszły w mecz. Mocny strzał Dawida Kasprzyka, z okolic 15 metra, obronił Łukasz Łęgowski. Olimpijczycy kilkukrotnie wchodzili w pole karne bronione przez nasz zespół, bramka jednak nie padła. Wynik otworzył w 15 minucie meczu, aktywny w pierwszej połowie Kasprzyk, który przejął piłkę i strzałem z połowy boiska przelobował będącego poza polem karnym bramkarza gospodarzy. Po bramce Olimpia ruszyła do odrabiania strat i w około 25 minucie dopięła swego, Norberta Florczaka strzałem w róg bramki pokonał Jakub Branecki. Po bramce mecz rozgrywał się głównie w środku pola, brakowało konkretów z obu stron. Przed przerwą jednak piłkę ponownie otrzymał Dawid Kasprzyk, wszedł w pole karne i po raz drugi w tym spotkaniu pokonał Łęgowskiego. Do przerwy było 2:1. W drugiej połowie to elblążanie prowadzili grę, a Sokół szukał swojej szansy w kontrach. Olimpia stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, Sokół jednak skutecznie bronił. W 83 minucie Olimpii udało się doprowadzić do wyrównania. Piłka z bocznej strefy boiska płasko wrzucona w pole karne ostródzian, lekkie zamieszanie i wprowadzony w drugiej części spotkania Mariusz Gabrych pokonuje Michała Leszczyńskiego. Ostatecznie to Sokół wyprowadził decydujący cios w tym spotkaniu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i Maks Kventsar kieruje piłkę do bramki strzałem głową. W ostatnich minutach z okolic 18 metra rzut wolny wykonywał Łukasz Święty, ale jego strzał poszybował nad bramką.
Olimpia Elbląg – Sokół Ostróda 2:3 (1:2)
Branecki 15’, Gabrych 83’ – Kasprzyk 5’, 34’, Kventsar 87’
Sokół: Florczak – Morawski, Porębski, Pawluczuk, Kventsar, Mościcki, Kiełtyka, Stefański, Święty, Kasprzyk, Mysiorski oraz Leszczyński, Klimek, Słuchocki.
autor i foto: Maciej Żynda