W rozegranym w sobotę 6 maja meczu 27 kolejki 3 ligi Sokół przegrał na wyjeździe z Unią Skierniewice 0:2.

„Trójkolorowi” udali się do Nieborowa bez zawieszonych za kartki Jakuba Mysiorskiego i Łukasza Mościckiego oraz kontuzjowanego Michała Leszczyńskiego. Sobotnie spotkanie było pierwszym w tym sezonie pod wodzą nowego-starego szkoleniowca Wojciecha Tarnowskiego. Nowy sternik postawił na ustawienie 1-3-5-2, a duet napastników tworzyli Damian Lubak – Artem Liehostaiev.

Spotkanie, rozgrywane przy padającym deszczu, miało od początku wyrównany przebieg, jednak to gospodarze już w 8 minucie objęli prowadzenie. Długie podanie w nasze pole, po którym jeden z zawodników gospodarzy został sfaulowany przez Mateusza Błauta i arbiter podykotował rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Mateusz Stępień i pewnym strzałem zmylił Norberta Florczaka, otwierając wynik meczu.  W 13 minucie szybka kontra Sokoła, Łukasz Święty dogrywa do Artiema Liehostaieva, lecz nasz napastnik zbyt mocno podał do będącego na czystej pozycji Damiana Lubaka. 5 minut później indywidualna akcja Łukasza Świętego, który zdecydował się na strzał z 20 metrów, lecz pewnie w bramce zachował się Dariusz Krzysztofek. W 31 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasza Świętego Maksym Kventsar strzelał z głowy, lecz ku naszemu nieszczęściu futbolówkę z linii wybił jeden z defensorów Unii. Chwilę później na strzał zza pola karnego zdecydował się Mateusz Furman, lecz piłkę lecącą w okienko świetnie wybronił bramkarz gospodarzy. Po rzucie rożnym powstało spore zamieszanie w polu karnym Unii i po strzale Tomasz Porębskiego ponownie gospodarze wybijają z linii bramkowej. Gospodarze próbowali swoich szans strzałami z dalszej odległości, ale pewnie w naszej bramce spisywał się Norbert Florczak. Spore szczęście mieliśmy tuż przed przerwą, gdy po silnym strzale z 15 metrów piłka trafiła w słupek naszej bramki.

Tuż po wznowieniu gry mieliśmy świetną okazję do wyrównania. Do dośrodkowaniu Mateusza Furmana Damian Lubak z 5 metrów strzelił z głowy, piłkę odbił bramkarz Unii, dopadł do niej Maksym Kventsar, jednak z 4 metrów trafił w poprzeczkę. W 58 minucie gospodarze egzekwowali rzut wolny z 30 metrów, dośrodkowanie w pole karne i zawodnik Unii strzelał z 3 metrów, ale świetnie interweniował Norbert Florczak. W 67 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego po którym Tomasz Porębski strzela z głowy i ponownie z linii bramkowej wybijają defensorzy Unii. W 80 minucie po szybkiej akcji, jednej z gospodarzy mija naszego obrońcę i z ostrego kąta oddaje silny strzał, który wylądował na poprzeczce. 3 minuty później po szybkiej akcji „Trójkolorowych” Łukasz Święty posłał dośrodkowanie w pole karne, a Artem Liehostaiev strzałem z głowy z 4 metrów posłał piłkę obok słupka. W 90 minucie szybka kontra gospodarzy, prostopadłe podanie do Kamila Sabiłły, który minął wychodzącego Norberta Florczak i trafił do pustej bramki.

Trzeba przyznać, że mimo porażki, nasz zespół rozegrał całkiem dobre spotkanie. Gospodarze szybko objęli prowadzenie po niepotrzebnym faulu w naszym polu karnym i pewnie wykonanym rzucie karnym. Później mieliśmy sporo okazji bramkowych i sporo pecha, bo gospodarze 3 razy wybijali piłkę z linii bramkowej. Niestety, pomimo lepszej gry, z Nieborowa wróciliśmy na tarczy, bez choćby jednego strzelonego gola. Mamy nadzieję, że nasza lepsza dyspozycja przekuje się na punkty w kolejnych ligowych spotkaniach.

Unia Skierniewice – Sokół Ostróda 2:0 (1:0)

Stępień 8’, Sabiłło 90’

Sokół: Florczak – Dowgiałło, Porębski, Błaut, Kventsar, Pawluczuk, Musiński, Święty, Furman, Liehostaiev, Lubak (60’ Stefański).

Kolejne spotkanie „Trójkolorowi” rozegrają w sobotę 13 maja. Na własnym boisku podejmować będziemy zajmującą 4 miejsce Legionovię Legionowo. Początek meczu o godz. 17:00.

foto: uniaskierniewice.pl

Kategorie: klub