W rozegranym w sobotę 18 marca meczu 20 kolejki 3 ligi Sokół przegrał na własnym boisku z Mławianką Mława 1:4.
Szkoleniowiec Sokoła Janusz Bucholc w sobotnim spotkaniu nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Łukasza Mościckiego, Michała Kiełtyki i wykluczonego praktycznie do końca sezonu z powodu urazu Błażeja Klimka.
W wyjściowej jedenastce, po porażce ze Świtem, doszło do kilku zmian. Od pierwszego gwizdka zagrali dziś: Michał Leszczyński, Mateusz Musiński, Jakub Mysiorski i Adam Stefański.
Początek spotkania miał wyrównany przebieg. Żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywala i narzucić swojego stylu gry. W 17 minucie z 30 metrów uderzał Łukasz Święty, lecz futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 24 minucie goście objęli prowadzenie. Mateusz Stryjewski egzekwował rzut wolny 2 metry od narożnika pola karnego i piłka po jego strzale wpadła bezpośrednio do naszej bramki. 11 minut później Mateusz Furman uruchomił lewą stroną Maksyma Kventsara, ten dograł w pole karne do Adama Stefańskiego, który został sfaulowany przez Kacpra Wybrańca. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Łukasz Święty i silnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
Druga odsłona meczu, podobnie jak pierwsza, do pewnego momentu była wyrównana. Co więcej, to Sokół miał optyczną przewagę. W 73 minucie świetną okazję do wyprowadzenia nas na prowadzenie miał wprowadzony chwilę wcześniej Artem Liehostaiev. Skorzystał z błędu obrońcy, minął drugiego ale mając przed sobą tylko bramkarza strzelił zbyt lekko. Minutę później to goście wyszli na prowadzenie. Dwójkowa akcja braci Stryjewskich, po której Mateusz uderzył z ostrego kąta, futbolówka odbiła się od Tomasza Porębskiego i wpadła do siatki. 2 minuty później Michał Stryjewski, przy biernej postawie naszych zawodników zdecydował się na strzał z 25 metrów po którym piłka wpadła w okienko naszej bramki. Chwilę przed końcem regulaminowego czasu gry wynik meczu ustalił Mateusz Stryjewski, wykorzystując sytuację sam na sam z naszym bramkarzem.
3 mecz – 3 porażka, przy stosunku bramkowym 4:13. Tak wygląda ligowy bilans Sokoła wiosną tego roku. Liczby są tutaj nieubłagalne. Tracimy ponad 4 bramki na mecz. Mimo, że do 74 minuty graliśmy jak równy z równym, nie popełnialiśmy błędów w obronie, mieliśmy swoje szanse, a mimo to kończymy mecz wysoką porażką. Sporo pracy przed naszym sztabem szkoleniowym, zarówno na boisku, jak i poza nim. A tego czasu jest mało, bo w przyszłym tygodniu czekają nas 2 spotkania. W środę w ramach Wojewódzkiego Pucharu Polski na wyjeździe zmierzymy się z Mazurem Ełk, a w sobotę, również na wyjeździe, czeka nas rywalizacja z rezerwami Legii Warszawa. Wierzymy, że te mecze będą przełomowe i drużyna wskoczy na właściwe tory, te z drugiej części rundy jesiennej.
Sokół Ostróda – Mławianka Mława 1:4 (1:1)
Święty 39’ (k) – Mat. Stryjewski 24’, 74’, 89’, Mi. Stryjewski 76’
Sokół: Leszczyński – Dowgiałło, Porębski, Morawski, Kventsar, Musiński, Furman (69’ Szałkowski), Święty, Stefański (77’ Banul), Mysiorski, Lubak (67’ Liehostaiev).
Mławianka: Piotrowski – Skudynowski, M. Rogalski, Komorowski, Markowicz (65’ Rutkowski), Kostyk, Wybrańczyk, Sobotka (60’ Tworek), Mat. Stryjewski, Mich. Stryjewski, Odilon (60’ Karol).