W meczu 5 kolejki 3 ligi Sokół bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Wartą Sieradz.
Sobotni mecz w Sieradzu był debiutem w roli szkoleniowca „Trójkolorowych” Janusza Bucholca. Przypomnijmy, że w miniony czwartek zastąpił on na tym stanowisku Dominika Bednarczyka. Nowy trener przez dzisiejszym meczem przeprowadził 2 jednostki treningowe, zatem nie miał zbyt dużo czasu na poznanie drużyny.
W wyjściowej jedenastce Sokoła, w porównaniu do poprzedniego meczu z rezerwami Legii, doszło do jednej zmiany. Miejsce Bartosza Pawluczuka od pierwszego gwizdka sędziego na placu zajął Jakub Kopacz. Z kolei gospodarze tuż przed meczem ogłosili ogranego w ekstraklasie i 1 lidze Seweryna Michalskiego i rosły obrońca także pojawił się na boisku od pierwszej minuty.
Jako pierwsi groźnie zaatakowali „Trójkolorowi”. W 13 minucie szybka kontra Sokoła, po której niecelnie strzelał Dawid Kasprzyk. Chwilę później na strzał z pierwszej piłki zdecydował się Łukasz Święty, ale nieznacznie się pomylił. Między 25 a 27 minutą mieli 3 dobre okazje do otwarcia wyniku. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nad poprzeczką strzelał Maks Kventsar, chwilę później strzał zza pola karnego na rzut rożny sparował bramkarz Warty, a po strzale z kilku metrów z głowy Dawida Kasprzyka dobrze spisał się Kamil Miazek. W 28 minucie po złym rozegraniu gospodarzy wychodzącego sam na sam z bramkarzem Dawida Kasprzyka nieprzepisowo powstrzymał Antoni Bednarek, za co arbiter ukarał go czerwona kartką. 10 minut później oko w oko z bramkarzem gospodarzy stanął Maks Kventsar, ale w ostatniej chwili dobrze interweniował Kamil Miazek. W 41 minucie strzał zza pola karnego Piotra Mielczarka, ale pewnie w naszej bramce zachował się Norbert Florczak. Do końca pierwszej odsłony mieliśmy jeszcze 2 dobre okazje strzeleckie, ale najpierw silny strzał Mateusza Furmana za rzut rożny sparował bramkarz gospodarzy, a w doliczonym czasie po uderzeniu Jakuba Kopacza ponownie górą Piotr Mielczarek.
Druga połowa rozpoczęła się od strzału Jakuba Pawłowskiego z narożnika pola karnego, które wylądowało na bocznej siatce. Chwilę później dośrodkowanie z prawej strony w kierunku Jakuba Kopacza, ale nasz pomocnik źle trafił w piłkę. W 71 minucie sporo szczęscia mieli gospodarze, bowiem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego tuż nad poprzeczką strzelał z głowy jeden z naszych zawodników. 3 minuty później w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem znalazł się Wiktor Płaneta, ale pewnie w bramce Norbert Florczak. Pod koniec regulaminowego czasu gry dwiema kapitalnymi interwencjami popisał się nasz bramkarz, broniąc strzały Seweryna Michalskiego. W doliczonym czasie gry gorąco było w polu karnym Warty, ale naszym zawodnikom nie udało się zdobyć bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.
Szkoda. Tak w skrócie można opisać ten mecz. Nie udało nam się wykorzystać i stworzonych sytuacji i faktu, że przez ponad 60 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Co ciekawe, najlepszy okres gry mieliśmy do momentu zejścia z boiska Antoniego Bednarka. Przystępując do sobotniego meczu mieliśmy na koncie 4 porażki, ale warto zwrócić uwagę, że poza Bronią, graliśmy ze ścisłą czołówką ligi. Cieszy jednak punkt, który warto docenić choćby z tego powodu, że drużyna wyjechała w dniu meczu, a przejechanie ponad 350 km w taki upał nie pozostało pewnie bez znaczenia na postawie zawodników. Szukając pozytywów, wreszcie zagraliśmy na 0 z tyłu, blok defensywny tym razem ustrzegł się prostych błędów, a w końcówce meczu wynik uratował nam Norbert Florczak. Debiut nowego trenera wypadł zatem całkiem obiecująco, mimo zaledwie 2 treningów. Do końca okienka transferowego zostało kilka dni i naszą drużynę ma jeszcze wzmocnić 2 lub 3 zawodników. Czekamy zatem na rozwój wydarzeń i z wiarą patrzymy w przyszłość.
Warta Sieradz – Sokół Ostróda 0:0
Warta: Miazek – Bednarek, Król, Lewandowski, Płaneta (85’ Pawlak), Michalski, Mielczarek (57’ Pluta), Kępczyński, Pawłowski, Głowacki, Kręcichwost (46’ Adamiak)
Sokół: Florczak – Kventsar, Porębski, Skiba (60’ Skok), Kiełtyka, Kopacz, Musiński, Furman, Święty, Mysiorski (65’ Banul), Kasprzak oraz Szałkowski i Holovchenko.
Po 2 tygodniach grania sobota-środa, tym razem czeka nas tydzień pracy, który zakończymy sobotnim meczem z Pilicą Białobrzegi. Spotkanie odbędzie się na naszym stadionie, a jego początek zaplanowano na 16:00. Bądźcie z nami!